Kantan był niewielką miejscowością, przez którą można było przejechać, ewentualnie przenocować, w karczmie, którą prowadziła sama miła kobieta. Miała tylko jeden pokój gościnny, z wnęką, w której gość mógł się położyć, opierając głowę na poduszce pozostawionej przez kogoś, kto nazywał siebie magiem.
Ktokolwiek zaśnie na tej poduszce, powiedział jej, zobaczy, jak we śnie, całą przeszłość i całość tego, co ma nadejść. Żegnaj.
To było jakiś czas temu. W tej chwili widziała, że ktoś zbliża się ścieżką; z wyglądu uczeń.
Otworzyła drzwi: Wejdź, powiedziała.
Podróżuję w poszukiwaniu prawdy, powiedział, aby dowiedzieć się, jak powinienem prowadzić swoje życie. Chodzę od jednej rzeczy do drugiej. Jak dotąd wszystko na nic. Ale słyszałem, że gdzieś na północ stąd jest osoba o wielkiej mądrości i potrzebuję noclegu, zanim wyruszę w dalszą drogę, która może być końcem moich poszukiwań. Jedną noc, jeśli masz pokój.
Mam - powiedziała. Możesz spać tutaj...