Poprzez osobiste relacje, archiwa dokumentalne, przedmioty, wspomnienia, notatki ze snów, fotografie i prace wideo, poezję, performanse, artysta bada, jak działa to samo miejsce (efekt deja vu). Dlaczego ludzie, którzy próbują odnaleźć lub potwierdzić swoją tożsamość, wciąż wracają? Do przeszłości? Do miejsc, które są dla nich ważne? Jak to samo miejsce wpływa na nas pod względem czasu i doświadczenia? Tytuł wystawy, Efekt róży, nawiązuje do treści i środków. Nazwa róży ma bezpośredni związek z artystką i jest częścią jej tożsamości. "Przez cały czas studiów w Telszach nazywano mnie Różą" - mówi artystka. "To było przyjemne, bolesne, nie do zniesienia. Ale dało mi to wiele: zarówno prosty, intuicyjny sposób na przetrwanie, jak i dojrzewanie jako twórca, opieranie się bolesnym i silnym doświadczeniom, wykorzystywanie ich w mojej pracy, w projektach społecznych. Wracając do tego samego miejsca (Telšiai) na studia, świadomie zdecydowałem się opuścić swoją strefę komfortu, stawić czoła bolesnym wspomnieniom - chorobie psychicznej, zastraszaniu, przemocy psychicznej, fizycznej i seksualnej, depresji i upadkowi moralnemu. Jednak moje osobiste doświadczenia są świadectwem mojej zdolności do radzenia sobie z tymi kwestiami, a tym bardziej do wykorzystywania ich jako materiału do mojej pracy, aby nie zamykać się w sobie, a jednocześnie zachęcać społeczeństwo do mówienia więcej o tych kwestiach i szukania rozwiązań."