Francuski eksport muzyczny i kolorowy zespół "La Femme" przyjeżdża na Litwę
Trudno wyobrazić sobie bardziej francuski zespół niż La Femme. Oni po prostu emanują chłodem, są autentyczni na swój sposób i pełni fantastycznych melodii. Od psychodelii, surf rocka, chanson, punk rocka, elektroniki, krautrocka i innych, ten coraz bardziej globalny zespół z Francji wypróbowuje wszelkiego rodzaju kostiumy, z których wszystkie wyglądają fantastycznie i brzmią wręcz szykownie. Dziś La Femme jest prawdopodobnie największym zespołem rockowym w swojej ojczystej Francji. Prawdziwy eksport, a nawet duma muzyki country. Agencja muzyczna "8 Days A Week" jest szczęśliwa, że jedno z najjaśniejszych nazwisk na europejskiej scenie muzycznej udało się zwabić do Wilna po raz pierwszy.
Jeśli nazwa La Femme jest dla Ciebie nowa, teraz jest czas, aby ją poznać. Są w 100% francuskie do szpiku kości. Niewiele nazw pochodzących z Francji odnosi tak wielki sukces na świecie. Znajdź je i ciesz się nimi. Historyczny dziedziniec więzienia w Lukiškii na jedyny występ "La Famme" w krajach bałtyckich - to samo w sobie jest bardzo intrygujące. Zapraszamy, zachęcamy i polecamy! W końcu najlepiej docenia się je na żywo. Utwory z nagrań koncertów La Femme są zrekonstruowane w ruchome obrazy bez postaci. Pozostaje tylko trzymać kciuki za dobrą pogodę i planować kolejne nowe znajomości.
Przedsprzedaż zostanie uruchomiona 14 listopada rano
Stań w kolejce!
Sprawy przedkoncertowe
Bilety w przedsprzedaży są zawsze tańsze. Bilety na koncert La Femme w Wilnie trafią do sprzedaży w piątek, 17 listopada, ale fani La Famme, którzy przysięgli już dziś, mogą zaoszczędzić. To prawda, wymaga to specjalnego kodu od "8 Days A Week". Wyślij nam wiadomość na Facebooku na adres www.8dw.lt, a my przekażemy Ci kod rabatowy i najtańsze bilety trafią do Twojej kieszeni. Bilety z kodami są limitowane i będą droższe. Kody są ważne do 17 listopada.
Klasyka gatunku - najtańsze bilety wystarczą dla najszybszych.
Zachęcamy do kupowania biletów w przedsprzedaży.
Co się opóźnia?
W tym roku La Femme wydała uznany przez krytyków album Paris-Hawaï. Zespół eksploruje historię i przyszłość muzyki swoim ekscentrycznym i niekonwencjonalnym brzmieniem. Piąty studyjny album "Paris-Hawaï" jest drugą częścią "Odyssey Collection". Na zeszłorocznym pierwszym albumie, Teatro Lúcido, zespół wysłał dźwiękowe pocztówki z hiszpańskojęzycznego świata, a Paris-Hawaï zaprasza na skąpane w słońcu wyspy Oceanu Spokojnego. Podwójny album łączy w sobie skrupulatne elektroniczne bity z polinezyjskimi akcentami i oczywiście hawajską gitarą na czele.
Mają niekończącą się miłość do muzyki i nie biorą swoich osiągnięć za pewnik. Muzyka zespołu określana jest jako syntetyczna i hipnotyczna. Łączy w sobie style zimnej fali, punka i muzyki yéyé, słychać w niej wpływy takich artystów jak Sparks, The Velvet Underground czy nawet Kraftwerk. Sami muzycy żartują, że grają "disco slam/country opera style", cokolwiek to znaczy.
La Femme nie boi się podejmować bardzo szerokiego zakresu gatunków. Rezultat jest wysokiej jakości, różnorodny i nieprzewidywalny. La Femme ma bardzo zróżnicowany katalog muzyczny i świetne zaplecze muzyczne. Albumów zespołu słucha się z przyjemnością od początku do końca, ponieważ nigdy nie brzmią tak samo. Mają tak wiele stylów i pomysłów, a pewność siebie zespołu jest czasami nawet bezczelna. Niezależnie od tego, czy grają punk rocka, disco, chanson, retro elektronikę, funk, surf, psychodelię czy nawet muzykę hawajską, zawsze są wierni sobie i rozpoznawalni jako "La Femme". Nie twierdzimy, że są jedynymi, które kiedykolwiek były tak eklektyczne, ale kiedy myślisz o innych, pamiętasz tylko najlepszych: Franka Zappę, Serge'a Gainsbourga, Lee Hazlewooda, The Kinks, czy samych The Velvet Underground.
Popularność "La Femme" na świecie rośnie jak na drożdżach. Będzie to ich pierwszy pobyt w krajach bałtyckich i na Litwie. Występy "La Femme" na żywo nie pozostawiają nikogo obojętnym swoim eleganckim i kolorowym nastrojem. Po długiej i mrocznej zimie wszyscy bardzo potrzebujemy tego, co Le Femme ma dziś do zaoferowania. Obiecujemy, że spodoba Ci się to lub odkryjesz coś nowego.
Skąpane w fioletowej mgle kobiety z afro i grzywkami grają na trąbkach i puzonach mieniących się fioletowym złotem. Z lawendowej chmury wyłania się scena w kształcie serca. Zamglone światło oświetla rzędy butów go-go i sukienek w stylu lat 70-tych. Leniwa gitara tworzy psychodeliczny krajobraz muzyki surfingowej dla kobiety w dużych kwadratowych okularach przeciwsłonecznych, a panie w sukienkach w kropki kołyszą się obok. Na scenie pojawia się mężczyzna z fryzurą na boba w brązowych okularach przeciwsłonecznych i czarnym garniturze. Tak wygląda jedna z psychodelicznych wizji La Femme.