Opis wydarzenia
Morta Difartaitė: "Moje prace z ostatnich kilku lat mają wyraźnie radziecki zapach (szczególnie drażliwy temat w obecnym kontekście). Ten ostatni można tu rozumieć jako metaforę, a ci, którzy mają dobry węch, mogą być w stanie wyczuć go z dywanów, których czasami używam zamiast płótna na moich obrazach. Epoka sowiecka jest jednym z okresów, które wydają się stosunkowo odległe, ale jej następstwa wciąż trwają w postaci artefaktów, krajobrazu, architektury, wnętrz, świadomości ludzi i ich historii. Temat ten został poruszony i dogłębnie zbadany przez starsze pokolenia artystów, ale ciekawi mnie stosunek mojego pokolenia, urodzonego w wolnym kraju, do tej minionej epoki. Kiedy maluję, intuicyjnie wybieram sposób ekspresji i paletę kolorów - jest to podyktowane samym motywem. Kiedy patrzę na fotografię, świeci ona (lub nie świeci) kolorami, których potrzebuje. Muszę więc przyznać - oddaję się obrazowi, jest na moje rozkazy, do tego stopnia, że pozwalam sobie na świadomą z nim komunikację. Rozmowa na powierzchni płótna toczy się w głębi intuicji i podświadomych lub mimowolnych wspomnień oraz w kontemplacji kompozycji plastycznego obrazu. Nazwałem wystawę "Iris" - nazwa znanego cukierka, który ma silne skojarzenia z epoką sowiecką. Teraz jest to tylko znak - że czas, podobnie jak cukierki, już nie istnieje, pozostają tylko papiery. I smak we wspomnieniach niektórych. Nawiasem mówiąc, kwiat toffi jest symbolem nowych początków". Galeria Pamėnkalnio (ul. Pamėnkalnio 1, Wilno) będzie otwarta do 8 czerwca.