Dokładnie 50 lat temu, w deszczowy dzień 7 kwietnia 1973 roku, odeszła Elena Čiudakova (1925-1973), jedna z najjaśniejszych litewskich gwiazd operowych wszechczasów... Zmarła w samym kwiecie swoich twórczych możliwości, przed czterdziestymi ósmymi urodzinami, dotknięta podstępną chorobą onkologiczną. W świadomości publiczności solistka była tak nierozerwalnie związana z bohaterką, którą śpiewała najwięcej razy (Violeta Valeri w La Traviata Verdiego), że ludzie zaczęli nazywać ją po prostu "Naszą Violetą". Taki napis pojawił się również na jej grobie na cmentarzu Antakalnis w Wilnie, po kradzieży płaskorzeźby z brązu przedstawiającej solistkę w roli Violety. Ale była też Rozyna, Lakme, Gilda, Manon, Musette, Adina, Marfa, Olimpija... Ogromna galeria pamiętnych ról. W 2025 roku będziemy obchodzić stulecie Chudakowej... Ale czy będziemy? Zostaje coraz mniej ludzi, którzy mogą i chcą podsycać ołtarz pamięci... Coraz mniej czasu, by przystanąć przy samotnym grobie, skupić się, spojrzeć, posłuchać i... usłyszeć...
Pomysł spektaklu-wrażenia został zainspirowany artykułem solistki Giedre Kaukaite, zatytułowanym "Nasza Violetta - Elena Ciudakova", który ukazał się w "Literaturze i Sztuce" w 2015 roku, z okazji upamiętnienia urodzin E. Čiudakovej w dniu jej dziewięćdziesiątych urodzin. Powstała na podstawie monografii "Elena Čiudakova" autorstwa Jūratė Viliūtė oraz książki "Moja siostra Elena Čiudakova" autorstwa Inessy Makovskaja.