Kiedy w 1957 roku Związek Radziecki z powodzeniem umieścił na orbicie pierwszego sztucznego satelitę, a cztery lata później wysłał na orbitę pierwszego człowieka, w Stanach Zjednoczonych zapanowała wrzawa. Uznano, że w tym wyścigu nie ma mowy o lądowaniu, a Narodowej Administracji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) kazano jako pierwszej wylądować na Księżycu.
Nic dziwnego, że dyrektorowi projektu Apollo 11, Cole'owi Davisowi (aktor Channing Tatum), który miał sprowadzić amerykańskich astronautów na Ziemię, bardzo się spieszyło. Naukowiec do szpiku kości, mężczyzna ciągnął swoje z całkowitym lekceważeniem wizerunku własnego i projektu. I było to, delikatnie mówiąc, niedobre. Aby zaradzić tej sytuacji, Władze Kosmiczne skorzystały z pomocy z zewnątrz: innowacyjnej i kreatywnej specjalistki od marketingu Kelly Jones (Scarlett Johansson).