sob, 9 lis 2024, 20:00
Cena:
21.39 €
Artysta, dziwak, filozof, społecznik. Tak można by opisać Johna Mausa. Choć ma doktorat z filozofii politycznej i posadę nauczyciela, zaistniał w świecie muzyki ponad dwadzieścia lat temu. Wtedy zaczął współpracować i grać z takimi muzycznymi dziwakami jak Ariel Pink i Animal Collective, zanim w końcu wypracował własne brzmienie inspirowane Nirvaną, Sydem Barrettem, Jimem Morrisonem i dziwnymi dźwiękami epoki renesansu i baroku. Teraz nostalgia i ironia są kluczowe dla jego muzyki, a melancholijny baryton przypominający Iana Curtisa z Joy Division przeplata się z awangardowymi, tajemniczymi, wypełnionymi syntezatorami kompozycjami pop.
Największym przełomem w karierze Mausa był jednak wydany w 2011 roku album We Must Become the Pitiless Censors of Ourselves, który snobistyczny serwis muzyczny Pitchfork uznał za jeden z najlepszych albumów roku, przyznając mu ocenę 8,4. Obecnie uważany za klasyk eksperymentalnej muzyki pop, utorował drogę do sukcesu amerykańskiego artysty i ugruntował jego pozycję w świecie muzyki eklektycznej.
Występy na żywo tej dziwnej postaci są ekscentryczne i imponujące. Niektórzy nazywają je czymś w rodzaju egzorcyzmów, inni katartycznym doświadczeniem z chwilami ciszy, dzikimi krzykami, potem, dziwną euforią i łagodnym niepokojem, który zmusza do głębszego spojrzenia na swoje emocje. Jak mówi sam Maus: "Staram się jak mogę podczas moich występów. Jeśli ludzie nie widzą mojej twarzy, moich kropel potu czy mojego wysiłku, kto może ich winić, jeśli myślą, że jestem tylko jakąś kpiną?". Jest tak daleki od tradycyjnego statusu gwiazdy pop, jak tylko można sobie wyobrazić.
Teksty pana Mausa nie są łatwe. Amerykanin prowokuje, dotykając strachu, społeczeństwa i bardzo kontrowersyjnych tematów w swojej twórczości z czarnym humorem i ironią, na przykład w piosenkach "Cop Killer" czy "Real Bad Job". Jego styl liryczny jest często połączony z powtarzającymi się frazami i mocnym, niemal monotonnym stylem mówienia, który tworzy silne wrażenie.
Jak pisze recenzent magazynu Flood: "Jeśli nie widziałeś wściekłości i czystej energii Mausa na scenie, zdecydowanie polecam zrobić to przy pierwszej okazji, zanim ten wyjątkowy, enigmatyczny artysta w końcu opuści pokój i zniknie z zasięgu słuchu. "BBC opisało go jako człowieka z poważną wiarą w muzykę pop, który "<...> ma głębokie pragnienie zbadania naszego współczesnego związku z muzyką pop i jej wpływu na naszą filozofię i kulturę".
Maus jest wart odkrycia, jeśli lubisz projekty muzyczne takie jak Bauhaus, Ariel Pink, Suicide, Dirty Beaches czy Alex Cameron.
Otwarcie: 18:30