Opis wydarzenia
Śmieję się tak mocno,
że zaczynam płakać,
bo jestem tak szczęśliwy
w tym momencie, że nawet
łzy mi tryskają, bo
ta chwila się skończyła i
zawsze się kończy, a ja
byłam taka szczęśliwa w tamtej chwili i
czuję, jak łzy płyną rzekami, bo
nie jestem już w tamtej chwili i razem
się śmieję, ponieważ ta chwila była
tylko kilka sekund temu i to wszystko jest
tak absurdalne, że chcę krzyczeć,
ponieważ tej chwili już nie ma i nie wiem dlaczego opłakuję
tę chwilę, który był zaledwie
kilka sekund temu i śmieję się jednocześnie,
ponieważ byłem taki szczęśliwy
w tamtej chwili kilka sekund temu,
a może to było kilkadziesiąt lat temu?
Rozpoczynając moje badania od strachu przed śmiercią, który osobiście dręczył mnie przez wiele lat, w trakcie tego procesu zbliżyłem się do tematów zbiorowej samotności, jedności niewidzialnych istnień, wieczności jako przejścia w czasie i śmierci jako braku bycia w chwili obecnej i braku połączenia z innymi. Mam jednak szczerą nadzieję, że wiele osób nie przeczyta tej relacji i będzie miało okazję doświadczyć własnego bardo*. Tak jak w życiu - jednocześnie z innymi, ale po kolei. A może spektakl już się rozpoczął czytając ten opis? Jeśli przynajmniej kilka osób przeczytało go w tym samym czasie, to prawdopodobnie tak. Być może już się zaczęło i może się skończyć więcej niż raz, zanim się zacznie. Ale nie martw się - jedzenie słodyczy też ma swój początek i koniec.
* "W buddyzmie tybetańskim termin 'bardo' jest najczęściej kojarzony ze stanem pośrednim między życiami, ale szersze tłumaczenie tego słowa to po prostu 'przejście' lub 'pomiędzy'. Podróż po naszej śmierci jest jednym z takich przejść, ale jeśli uważnie przyjrzymy się naszemu doświadczeniu, zobaczymy, że zawsze znajdujemy się w fazie przejściowej. W każdym momencie naszego życia coś się kończy, a coś innego zaczyna. Nie jest to pojęcie ezoteryczne. Kiedy zwracamy na to uwagę, staje się to naszym niezaprzeczalnym doświadczeniem". ("Jak żyjemy, tak umieramy", Pema Chödrön)
Czas trwania.