Młynek do kawy - główny bohater sztuki - trafia do Schroniska dla Zagubionych Przedmiotów, gdzie niechciane, wyblakłe, potykające się przedmioty wypijają lekarstwo na smutek, bo dyrektor schroniska, Rudobrody, trzyma je zamknięte w pudłach i zabrania im chodzić po ulicach i płakać. W Lost and Found, Little Mill zakochuje się w zepsutej parasolce i leci na księżyc w poszukiwaniu specjalnej maszyny do naprawy parasolek. W tej przezabawnej podróży pełnej dziwacznych postaci i magicznych słów, Mały Młynek odkrywa coś bardzo prostego i nieoczekiwanego w swoich heroicznych wysiłkach, by uratować Umbrella od jej smutku...
Zainspirowany bajką "Młynek do kawy" znanego polskiego poety K. I. Gałczyńskiego i zaadaptowany na scenę przez polską dramatopisarkę Małgorzatę Sikorską-Miszczuk, "Mały młynek do kawy" obiecuje widzom spektakl lalkowy z rytmicznymi i symbolicznymi postaciami, gdzie liryczne i zabawne przygody przeplatają się ze sobą.
Co ciekawe, Gałczyński, znany ze zbioru absurdalnych miniatur i humorystycznych skeczy Teatr Zielonej Gęsi (na podstawie którego w 2010 roku powstał spektakl dla młodzieży w wileńskim Teatrze Lėlė), stworzył Młynek do kawy mieszkając na ulicy Malūnų w Wilnie.
"Rozumiem, że można urodzić się mugolem, ale czy trzeba nim być przez całe życie?". - pyta jeden z bohaterów naszej opowieści. I wydaje mi się, że to pytanie najlepiej oddaje sens tej sztuki. Nie próbujemy szukać odpowiedzi - wolimy zadawać pytania. Moim zdaniem The Coffee Grinder to sztuka o odkrywaniu swojego potencjału. A jednocześnie chodzi o uzdrawiającą moc przytulenia, której tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach." - mówi Ewa Piotrowska, polska reżyserka, która po raz pierwszy pracuje w Teatrze w Lejowie (w spektaklu "Czerwona książeczka").