Jeden z najbardziej oryginalnych fotografów końca XX wieku w Kłajpedzie, przedstawiciel litewskiego podziemia fotograficznego, członek awangardowej grupy "Doooooris" i członek litewskiej awangardy (post)ruchowej. Można śmiało powiedzieć, że artysta ten jest jednym z filarów, na których opiera się współczesna tradycja artystyczna miasta portowego. Powszechnym i wciąż pokutującym stereotypem jest to, że awangarda artystyczna drugiej połowy lat 90. i pierwszej połowy lat 90. oraz nowe idee koncentrowały się wyłącznie w Wilnie. Tak jednak nie było. Nowe idee dojrzewały i rozwijały się na swój sposób nie tylko w stolicy, ale także na całej Litwie, a przynajmniej w większych miastach: Kownie, Kłajpedzie i Olicie. Miasto portowe jest pod tym względem dość bogate i interesujące. Urbonas jest jedną z głównych postaci odnowy fotografii/sztuki w Kłajpedzie pod koniec lat 80. i na początku lat 90.
Urbonas zaczął robić zdjęcia w młodości, ale początki fotografii jako świadomego systemu społeczno-estetycznego można prześledzić wstecz do około 1982-1985 r. W 1982 r. Urbonas zaczął po prostu rejestrować życie hipisów, które później przekształciło się w serię z mniej lub bardziej wyrafinowanym programem estetycznym. Cykl ten można obecnie zaliczyć do pierwszych przykładów konceptualizmu na Litwie (wraz z fotografiami Algirdasa Šeškausa, Dziennikiem żołnierza Gintarasa Zinkevičiusa, Vilniaus sąsiuviniu Mindaugasa Navakasa, kolażami Ramūnasa Paniulaitisa i tym podobnymi). Około 1985 r. Urbonas zaczął wyrażać siebie jako zdeterminowany fotograf - innymi słowy, fotografia przestała być hobby, a stała się sposobem na życie i zawodem.
Według kolegi Urbonasa i jednego z najciekawszych fotografów w Kłajpedzie, Remigijusa Treigisa, Raimundas "zawsze nosił ze sobą aparat i nigdy nie przestawiał rzeczy podczas robienia zdjęć. Uchwycił to, co widział. Podczas robienia zdjęć zawsze mówił prawdę, nigdy nie kłamał" ("36 ujęć. Raimundas Urbonas", Vakarų ekspresas, 19 kwietnia 2009 r.). Nie był fotografem "studyjnym", interesowała go (estetyczna) prawda i rzeczywistość, której nie można było przekształcić ani skomponować na nowo. Estetyka Urbonasa jest częściowo bliska estetyce krajobrazu społecznego lat dziewięćdziesiątych, ale nie dążył on do ujawnienia społecznej nieistotności, mimo że społeczno-egzystencjalna "nieistotność" była sama w sobie jedną z charakterystycznych cech lat dziewięćdziesiątych. Według kolegów Urbonasa, niejako zakończył on epokę pejzażu społecznego, ponieważ pejzaż społeczny Urbonasa i innych fotografów, którzy zadebiutowali w drugiej połowie lat 80. miał już nieco inny charakter niż pejzaż ich kolegów z pierwszej połowy dekady. Urbonas nie starał się eksponować tej rzeczywistości, a raczej widział ją przez zasłonę nostalgii, tajemnicy, smutku, upływającego czasu, specyficznej melancholii.
Urbonas nie miał spójnego systemu fotografowania, ponieważ fotografował w sposób dość fragmentaryczny, mógł tworzyć kilka niepowiązanych ze sobą cykli jednocześnie, mógł też robić pojedyncze zdjęcia - utrwalał przedmioty, przypadkowe martwe natury zaobserwowane w gospodarstwie domowym (lub sfotografowane na zdjęciach), miasta Litwy, sceny domowe, Prusy itd, ale jego eklektyczną fotografię łączył mniej lub bardziej jednolity melancholijny, nawet nieco pesymistyczny system estetyczny, a może raczej uczucie. Interesujące jest również to, że chociaż Urbonas nie był fotografem "studyjnym", zwykle robił zdjęcia w zamkniętej przestrzeni - swoim ciasnym mieszkaniu w Kłajpedzie. I to właśnie ten ciasny świat stał się dla fotografa całym estetycznym wszechświatem - gdzie przestrzeń, przedmioty, światło, samo życie stały się magiczne w fotografii i na zdjęciach.
Można powiedzieć, że Urbonas był magikiem gospodarstwa domowego. W tym, co innym wydawałoby się ubogą i nudną codziennością, przypadkowym nagromadzeniem przedmiotów, on widział sekretne życie, alternatywną czasoprzestrzeń. Często komponował dwa niepowiązane ze sobą ujęcia, które w połączeniu tworzyły mistyczne znaczenie. Ludzie, którzy znaleźli się pod obiektywem Urbonasa - krewni, przyjaciele, koledzy - są teraz także rodzajem kroniki Kłajpedy w określonym czasie.
Kilka słów należy powiedzieć o serii Prussian. Było to komercyjne zlecenie rejestracji znaków pruskich w obwodzie kaliningradzkim. W latach 1991-1992 (przed wejściem w życie litewsko-rosyjskiego traktatu granicznego) intensywnie fotografował różne miejsca w obwodzie kaliningradzkim. Jego podróże do regionu rozpoczęły się około 1987 roku, fotografował, według Treigisa, "z miłości do regionu, bez konkretnych zamówień" (Nida Gaidauskienė, "Raimundas Urbonas Zona", w: Raimundas Urbonas, East Prussia, Klaipėda: Kitas takas, 2012, s. 12). Później podpisano umowę z niemieckim wydawnictwem, ale projekt upadł. Jednak projekt Urbona uchwycenia wędrującego, ginącego ducha Prus Wschodnich, jego wewnętrzny i obywatelski projekt, nie zawiódł.
Urbon nie tylko uchwycił konkretne krajobrazy, ale jakby próbował znaleźć kilka innych historycznych i duchowych poziomów Prus. Próbował dotknąć otwarcia czasu. Oczywiste jest również, że dla samego Urbona to doświadczenie fotografowania, kontaktu z kulturą, która zniknęła i była w trakcie aktywnego niszczenia, było szczególnie ważne. "Jeździł nie tylko do Kaliningradu - przyglądał się uważnie wsiom i miasteczkom, zatrzymywał się na odległym cmentarzu lub w malowniczym zakolu rzeki. Czasami spędzał cały dzień jeżdżąc po starych niemieckich alejkach, po przedwojennym bruku, po prostu rozglądając się, próbując zapamiętać wszystkie miejsca, ulice, przystanki autobusowe i ruiny. Niektóre widoki miast lub miejsc pozostawały z nim na bardzo długo - tak długo, że wracał i fotografował je" (Ruth Leisewitz, "Remembering our explorations of the 'forbidden room of Europe'", w Raimundas Urbonas, East Prussia, s. 14).
Urbonas miał nadzieję na opublikowanie tych fotografii w książce, ale niestety nie był w stanie tego zrobić. Po jego śmierci odbyło się kilka wystaw tej serii, a stała ekspozycja była prezentowana w Muzeum Historii Litwy Mniejszej przez kilka lat.
W albumie wydanym na Litwie opublikowano później 87 fotografii Urbonasa, tj. większość serii Prusy Wschodnie, które zostały zebrane z archiwum wdowy po Urbonasie, Rimvydija Urbonienė, kolekcji Audriusa Jankauskasa oraz ze zbiorów Muzeów Historii Litwy Mniejszej i Litewskiego Muzeum Narodowego.
Inną szczególnie ważną rzeczą dla genezy sztuki awangardowej nie tylko w Kłajpedzie, ale na całej Litwie, była wspólna działalność trzech malarzy i dwóch fotografów (Audrius Jankauskas, Arvydas Karvelis, Saulijus Kanapecas, Remigijus Treigis i Raimundas Urbonas) w grupie "Doooooris" (1989-1995). Członkowie grupy pracowali kolektywnie - zazwyczaj zakrywali, zamalowywali lub tworzyli kolaże z (nie)udanych fotografii Urbonasa lub Treigisa. Kreatywność i wygłupy grupy miały wówczas charakter peryferyjny, wręcz marginalny (podobnie jak np. uprawiany w latach 1988-1994 konceptualizm dzielnicy Lazdynai Gintarasa Znamierowskiego i Donatasa Srogisa), a do tego nacechowane były sarkazmem, przypominały parodię i były "nierozsądne". Jednak z dzisiejszej perspektywy działania grupy były żywe, performatywne i miały charakterystyczny konceptualizm. Dziedzictwo grupy można również zaklasyfikować nie tylko jako złoty okres sztuki awangardowej w Kłajpedzie, ale także na całej Litwie pod koniec lat 80. i w pierwszej połowie lat 90. XX wieku. Życie Urbonasa zostało nagle i absurdalnie przerwane przez huragan Anatolij. Są tu również oznaki przerażającego mistycyzmu.