Teatr jest ważną częścią mojego życia. Doświadczyłem w nim wielu emocji, przeżyć i wiedzy. Poznałam wielu podobnie myślących miłośników teatru. Pamiętam mój pierwszy spektakl "Królowa Śniegu" (1957), wyreżyserowany przez moją nauczycielkę Narkevičienė. Wtedy poczułam magię sceny. Później (1963) dyrektor Teatru Ludowego Rokiškis, J. Kavoliūnas, powierzył mi rolę lekarza w sztuce "Lekarz z Halderbergu". Rola pijanego kierowcy, który zabił człowieka, grana w "Próbach literackich" w Rokiškis, była jak szkic do ostatniej i najważniejszej roli w jego życiu. Było to już w 2017 roku w spektaklu Teatru Kameralnego Utena "Nie mogę tego dla ciebie zrobić" w reżyserii Šarūnasa Kunickasa. Ale wcześniej, w tamtych dekadach, było wiele spektakularnych, ważnych, naprawdę niezapomnianych ról. Musiałem przymierzyć szaty księdza, chłopa, prywaciarza, dżentelmena, kupca, nieszczęśliwego wdowca. Pamiętna była rola partyzanta Dobilo w sztuce "Call Me Mother" w reżyserii Ady Kunickienė. Pamiętam rok 2017: reżyser Š. Kunickas zadzwonił do mnie do zagrody i zaproponował mi rolę Ojca w przedstawieniu sztuki, którą sam napisał. Šarūnas mówił tak szczerze i subtelnie, dając do zrozumienia, że nie odmówi, więc musiałem się zgodzić. To był najjaśniejszy akord w moim aktorskim życiu. Potem musiałem przypomnieć sobie doświadczenia kierowcy, którego grałem w młodości, który popełnił fatalny błąd. Wykorzystać całe moje doświadczenie teatralne i doświadczyć na scenie nieskończonej palety uczuć, emocji i obrazów.