Michael Leasure gra na perkusji w zespole Waltera Trouta od 2008 roku.
Mike Leasure urodził się w Alhambra w Kalifornii w 1968 roku. Jest najmłodszym z sześciorga dzieci. Swoje życiowe powołanie odnalazł w wieku sześciu lat, siedząc w kuchni swojej matki. Jego matka zmywała naczynia słuchając radia. W pewnym momencie włączyła się melodia Benny'ego Goodmana, a młody chłopiec, zauroczony perkusją Gene'a Krupy, podniósł kilka garnków i patelni i zaczął im akompaniować.
"Nie minęło wiele czasu, zanim moja matka zdała sobie sprawę, że mam rytm. Wyszła i kupiła mi ten zabawkowy zestaw perkusyjny z katalogu Sears. Ustawiłem bębny na naszym podwórku i zacząłem w nie uderzać, co skończyło się włożeniem rąk w głowice bębnów. W zasadzie zniszczyłem te bębny w jeden dzień. Moja mama kupiła mi bardziej profesjonalny zestaw z The Recycler i te wytrzymały dość długo", na tyle długo, że Leasure zdecydował, że chce zostać perkusistą.
"Chyba już w wieku sześciu lat wiedziałem, że chcę być perkusistą, ale nigdy nie brałem lekcji. Zamykałem się w naszym garażu z perkusją i zestawem stereo i uczyłem się grać słuchając płyt 45. Pierwszymi płytami, na których grałem, były Sam The Sham and The Pharaohs i Sweet."
Pasja Leasure'a prowadziła go przez lata szkolne, a w wieku 18 lat do pierwszej profesjonalnej pracy jako perkusista Velvet Knights Drum and Bugle Corps w 1987 roku. W tym okresie był również aktywny jako nauczyciel muzyki i trener linii perkusyjnej w wielu szkołach w południowej Kalifornii, w tym w swojej alma mater Alhambra High School i USC Drum Line.
To właśnie podczas wczesnych lat pracy zawodowej Leasure zaczął poszerzać swoje muzyczne horyzonty. Z hardrockowo-metalowej bazy, która obejmowała Led Zeppelin i Black Sabbath, przeszedł do świata jazz fusion Chicka Corei, Weather Report i Return to Forever. Leasure rozpoczął swoją karierę we wczesnych latach 20-tych w ciasnym klubie Arcadia w Kalifornii, gdzie kluby takie jak The First Cabin, Tommy T's i Steerburger oferowały muzykę na żywo przez siedem nocy w tygodniu. Młody perkusista zaczynał od grania w różnych zespołach, aż w końcu zaczął grać płatne koncerty z kilkoma zespołami z okolicy. "To było dla mnie prawdziwe doświadczenie w pracy" - wspomina Leasure. "Te zespoły grały pop, rock i muzykę z Top Forty. Jeśli chciałem pracować, musiałem nauczyć się wszystkich tych stylów."
Reputacja Leasure'a rosła przez całe lata 90-te. Zwrócił na siebie uwagę legendarnego bluesmana Alberta Collinsa i zagrał z mistrzem podczas serii koncertów na jednym z popularnych rejsów Blues Cruises. Podczas jednego z koncertów w południowej Kalifornii Leasure grał na perkusji dla innego perkusisty, Buddy'ego Milesa. Leasure zawsze stawiał na networking i to właśnie jego związek z innym muzykiem doprowadził go do przesłuchania do The Edgar Winter Band.
Mając tylko 24 godziny na nauczenie się trzech piosenek, w tym 20-minutowej wersji potwornego hitu Wintera "Frankenstein", Leasure był trochę zdenerwowany, gdy w dniu przesłuchania znalazł się sam na sam w sali prób z Edgarem Winterem. "Wykonaliśmy dwie pierwsze piosenki, a potem Edgar powiedział mi kilka rzeczy, które zrobiłem źle", wspomina Leasure. "Pomyślałem: 'Cóż, po prostu zawaliłem ten koncert'. Wtedy Edgar mówi: "Jesteś dwudziestym perkusistą, z którym rozmawiałem o tę pracę", a ja dochodzę do wniosku, że tak, zawaliłem sprawę. Wtedy on mówi 'Chyba będę musiał zadzwonić do pozostałych 19 i powiedzieć im, że masz tę pracę.'
" Leasure zadebiutował jako perkusista The Edgar Winter Band w marcu 2005 roku. "Byłem zdenerwowany i próba dźwięku nie poszła zbyt dobrze. Ale kiedy wszyscy wyszliśmy na scenę, wszystko po prostu ułożyło się na swoim miejscu". Leasure zagrał z Winterem 50 koncertów w 2005 i 2006 roku. Zagrał również na singlu "Something Can Be Done", charytatywnym projekcie pomocy dla huraganu Katrina. "Nigdy nie zapomnę tych wszystkich wspaniałych koncertów i chwil spędzonych w trasie. Praca z Edgarem Winterem to czysta przyjemność" - mówi Leasure.
Michael współpracował z fenomenem gitary Philipem Sayce'em przez ostatnie sześć lat, a obecnie tego lata koncertuje na całym świecie z legendą bluesa i rocka, Walterem Troutem.
Cele Mike'a Leasure'a na przyszłość są proste. "Dla mnie nie chodzi o sławę i fortunę czy bycie najlepszym perkusistą na świecie. Chcę po prostu grać muzykę na życie, mieć wygodne życie i dbać o swoją rodzinę", co nie oznacza, że Mike Leasure, na swój cichy sposób, nie ma ego. "Byłoby wspaniale zostać docenionym za mój wkład w świat muzyki i czuję, że może się to stać poprzez dzielenie się tym wspaniałym darem, którym pobłogosławił mnie BÓG."