"Fotograficzny świat Raimundasa Urbonasa (1963-1999) to oszczędna kolekcja przedmiotów, spokojny ton i pudełko, które ogranicza spojrzenie, kadrując rysunek myśli autora. Dla autora to medium jest narzędziem obserwacji, w pewnym sensie szkłem powiększającym, podnoszącym nawet najbardziej banalne przedmioty do poziomu dowodu prawdy. W ten sposób widział i postrzegał otaczający go świat. Dlatego też pokazywał go innym. W małych formatach był w stanie zmieścić zaskakująco wiele w umiarkowanym użyciu ekspresji: troskliwe spojrzenie kolegi, dotyk kobiety, którą kochał, przytulny bałagan w domu i dzieciństwo, które nie stało w miejscu. Pomieścił również podróże do byłego Związku Radzieckiego: nowe ziemie, starych przyjaciół i niezobowiązujące szczegóły codziennego życia tam zaobserwowane. Fragmentując życie swoje i innych ludzi, czasem łącząc ujęcia w pary i tym samym jeszcze bardziej rozszerzając pomysł, Urbonas skonstruował spójną historię, zawsze opowiadającą o tym samym - o kruchości bytu. Bez względu na to, z kim jesteś i gdzie jesteś. Ten artysta nie uciekał od czasu, miejsc czy ludzi. Wręcz przeciwnie, chętnie wracał do tych samych twarzy, tych samych rozmów, tych samych miejsc. To było tak, jakby po raz kolejny sprawdzał trwałość wizualnych komunikatów, które już uchwycił. Z drugiej strony, jego niekończący się dialog między przestrzenią a materią nigdy nie przerodził się w hałaśliwą kłótnię. W fotografii autora chodzi o cichy szept, dzielenie się, spokojne wyznanie, nie tylko o teraźniejszości, ale także o tym, co może się wydarzyć w przyszłości. Celowo zamazany obraz ściera czas, wygasza wiedzę i maskuje wspomnienia. Nie ma inscenizacji, tylko otwarte spojrzenie pozostawiające spekulacje - czy tak było, czy tak będzie?" (Danguolė Ruškienė)